Malaria (po polsku zimnica) to najczęstsza i najgroźniejsza choroba pasożytnicza występująca w tropikach. Co roku na malarię umiera do trzech milionów ludzi, głównie niemowlęta i małe dzieci. W strefie zagrożenia malarią znajduje się sto państw, są to głównie kraje Afryki Środkowej, Azji Południowej i Oceanii.
Za roznoszenie malarii odpowiedzialne są komary z rodzaju Anopheles, których jest około osiemdziesiąt gatunków, ale także mogą ją przenosić małpy, ptaki i gryzonie. Korzystne warunki naturalne dla komarów, czyli średnia wilgotność 60 proc. i temperatura w granicach 15-35 stopni Celsjusza sprawia, że namnażają się one bez problemów.
Zarazić się też nią można podobnie jak AIDS poprzez kontakt z krwią osoby zakażonej. W zależności od zarodźca, jaki dostanie się do organizmu człowieka rozwija się inny typ malarii. Są cztery rodzaje zarodźca: ovale, vivax, malariae, falciparum – ta jest najgroźniejsza, bo powoduje największe komplikacje i największą śmiertelność.
Z chwilą ukąszenia przez komara do krwioobiegu ludzkiego dostają się owe pasożyty, które zagnieżdżają się w komórkach wątrobowych, w których się namnażają. Czas wylęgania zależy od rodzaju zarodźca i trwa maksymalnie 30 dni, ale może się zdarzyć, że zachorujemy nawet po 2 latach od ukąszenia. Pierwsze objawy malarii można zauważyć po około siedmiu dniach, przypominać one mogą zwykłe przeziębienie. Zaczyna się od podwyższonej temperatury ciała, dreszczy, bólu głowy i nudności. Malaria może doprowadzić do niedokrwistości, żółtaczki, niewydolności nerek, malarii mózgowej, pęknięcia śledziony no i oczywiście do śmierci. Ze względu na objawy podobne do innych chorób w przypadku osób mieszkających poza rejonami występowania tej choroby bardzo późno się ją rozpoznaje. Dlatego podczas wywiadu lekarskiego konieczne jest poinformowanie o wyjazdach w zagrożone rejony świata. Malaria jest uleczalna, czas i rodzaj leczenia zależy od szczepu tej choroby.
W walce z malarią profilaktyka odgrywa dużą rolę, jednak ze względu na warunki gospodarczo-polityczne na terenach występowania tej choroby ciągle z jej powodu umierają miliony ludzi. Aby zwalczyć tę zarazę wystarczyłoby w odpowiednim czasie lęgu komarów roznoszących malarię stosować opryski, a ludziom rozdawać leki antymalaryczne. Najgorsze jest to, że malaria wciąż się mutuje i staje się coraz bardziej odporna na leki, którymi się nią leczy np. chlorochinę. Do tej pory nie ma niestety szczepionki przeciwmalarycznej.
Zostaw komentarz